Zadania: Półwysep Południowe Kopyto

DZIEŃ 1

Zapowiadał się normalny i spokojny dzień w Jorvik, ale zmieniło się to w momencie, gdy zadzwonił nasz telefon. JPhone? :D

Okazało się, że to wręcz spanikowany James z Fortu Pinta. Każe nam przyjechać tam natychmiast, nawet nie tłumacząc o co chodzi. Jako iż przeważnie się nudzimy to decydujemy się do niego podjechać i sprawdzić o co chodzi.

Po krótkiej chwili poświęconej na dojazd do fortu, stoimy już obok chłopca. Dowiadujemy się, że latarnia na Półwyspie Południowe Kopyto przestała działać i natychmiast trzeba to naprawić by na oceanie nie stała się jakaś tragedia. Aby dostać się na półwysep potrzebna jest łódź, więc James każe nam użyć takiej, którą niedawno kupił za 10 szylingów. Oczywiście za taką cenę nie może to być nic dobrego, więc jesteśmy zmuszone naprawić dziurawą łódź, założyć w niej silnik i zdobyć paliwo (James: Paliwo?! A nie możesz wiosłować?!). Na szczęście z pomocą ratowniczki o imieniu Elin oraz ochroniarza przy dyskotece, który został zaatakowany na swojej łodzi przez krzaka jest to możliwe. Potrzebne paliwo dostajemy od Steva, więc po niemałym wysiłku, możemy płynąć na Półwysep Południowe Kopyto!

Gdy tylko dopływamy na nowy teren, zaczynamy rozglądać się za jakimiś ludźmi. Znajdujemy farmę, a tam dziewczynę o imieniu Holly. Okazuje się, że nie tylko James z latarnią potrzebuje pomocy, ale również nowo poznana osoba! Mieszka ona na farmie ze swoją rodziną, która nie wracała już od kilku godzin. Deklarujemy pomoc, więc zabieramy się za szukanie. Okazuje się, że cała również nowo poznana czwórka: Sigrid, Jonas, Erik i Madison utknęła na Wybrzeżu Smutku. Jonas chciał gdzieś popłynąć ze swoją wnuczką młodą Madison, ale niestety ich łódź zatonęła, tak samo jak i łódź Erika oraz Sigrid, który próbowali ich ratować. Tak oto oni wszyscy znaleźli się w pułapce

Na szczęście nie mamy wielkiego problemu ze znalezieniem ich. Lepiej nie wiedzieć co działoby się w innym wypadku, ponieważ całkiem przemoczony i zmarznięty Jonas zaczął już chorować.

Przedostajemy wszystkich na drugą stronę naszą łodzią, a następnie wszyscy zmierzają na farmę gdzie są już bezpieczni

DZIEŃ 2

Jonas czuje się już lepiej. Niestety jego łódź trafiła na dno oceanu i nie ma szans na jakikolwiek ratunek i naprawę, ale rybak potraktował to bardziej jako znak by zmienić trochę swoją branżę. Postanowił otworzyć 4 sklepy na swojej farmie. Ale jak on będzie pilnował je wszystkie? Otóż, nie będzie. Przy każdym ze sklepów postawił pudełko na pieniądze, które nie będą przez niego pilnowane.

Także, jak kupisz cokolwiek to pamiętaj o wrzuceniu pieniędzy. Inaczej dostaniesz bana od Pani Sylwii huehue

Potwierdzone info

W międzyczasie poznajemy również Madison. Chce ona nam pokazać swoją nową grę na GEMO (Gaming Emulator Music Optimizer). Niestety okazuje się, że zgubiła to 'cuś' gdzieś na farmie i oczywiście prosi nas o pomoc w odnalezieniu.

Znalezienie nie było trudne, ale złapanie owszem. Tak, złapanie. GEMO przyczepiło się do kury

Po takich przeżyciach byłoby niespodzianką gdyby to urządzenie (?) jeszcze działało, więc nasza wszechstronnie utalentowana postać próbuje to naprawić. Niestety nie udaje się, więc dziewczynka wysyła nas do kogoś kogo nazwała Pustelnikiem.

Okazuje się, że to Hermit, czyli staruszek mieszkający na odludziu w małym domku. Jest on wielbicielem dzikich koni i pomaga im, gdyż na półwyspie panują bardzo trudne warunki.

Aby zdobyć jego zaufanie najpierw odpowiadamy na pytania związane z końmi, a potem jeszcze sprawdza czy potrafimy przejechać tor wyścigowy. Na szczęście tutaj nie ma wątpliwości, że nasza postać jest utalentowana, jeśli chodzi o jeździectwo, więc nie ma większego problemu.

W dalszych zadaniach pomagamy starszemu człowiekowi z marchewkami czy wodą. Próbujemy również następnego nowego wyścigu

Tutaj zadania prawie się kończą, gdyż teraz czeka nas

reputacja!

Ale zaraz... czy jak zdobędziemy większe zaufanie Hermita to będziemy mogli nabyć takiego dzikiego konia...?