Moja świąteczna uciecha nie trwała jednak zbyt długo. Może jeszcze po przeczytaniu wpisu w aktualnościach liczba czterdziestu polowań dziennie nie była dla mnie aż tak przerażająca, ale bliskie spotkanie z koziołkami w grze zweryfikowało moje podejście.
Okazało się, że polowanie na koziołki jest rozszerzoną wersją polowania na dynie. Rozszerzoną razy pięć. A nagrody były przystosowane właśnie do tej liczby.
Jeśli nie mieliście tej wątpliwej przyjemności brać udziału w wyścigu o nagrody, to podam w liczbach, ile zrobionych polowań było wymaganych, by otrzymać je wszystkie.
Nagrody podzielone były na dwie partie. Jedną można było zdobyć za duchy koziołków (dostawaliśmy jeden za ukończenie polowania, generalnie uzbieranie ich było raczej banalne), a drugą za punkty portali (które dostawaliśmy dezaktywując portal tzn. ukończając 8 polowań na dzień w obszarze jednego portalu). Zważając, że ostatnią, a zarazem moim zdaniem najlepszą nagrodę dostawaliśmy za 40 punktów portalu, to zdobycie kotka wymagało ukończenia aż 320 polowań. O ile zgadzam się, że powinniśmy zapracować na rzeczy, które dostajemy za darmo, tak ta liczba wydaje mi się wręcz wyjęta z kosmosu, zwłaszcza że całe wydarzenie było ograniczone czasowo. Zamknięcie wszystkich portali na dzień zabierało około 2-3 godziny (o wiele więcej, gdy jeszcze przyzwyczajało się do tej zabawy oraz dopiero uczyło miejsc, w których występują koziołki).
Niestety nie każdy ma czas, by spędzić kilka godzin na grze dziennie. Innym osobom natomiast brakowało jednak motywacji i chęci, by potem brać udział w zabawie. Ja należę właśnie do tej drugiej grupy, bo pomimo iż miałam w tym okresie dużo czasu, to i tak ledwo przez to przebrnęłam. Już po zamknięciu dwóch portali byłam po prostu sfrustrowana, nie mówiąc już o polowaniach, które odbywały się w mętnych i jednokolorowych Głuchych Lasach, które są pełne krzaków zakrywających cały ekran. Na każdy obszar było przypisanych 6 lokalizacji, w których pojawiały się kozły, więc było dodatkowo bardzo dużo krążenia po całej mapie, zwłaszcza w Srebrnej Polanie. Znalezienie małych koziołków też nie było bardzo przyjemne, a nawet nie mam ochoty wspominać o tym, jak przed ich złapaniem uciekały w inne miejsce... Podczas gdy jeszcze nie posiadałam wszystkich nagród, byłam zniechęcona do wejścia na grę, bo wiedziałam, że nie zdążę i nie będę miała siły zrobić niczego innego niż właśnie polowania.
Sam pomysł na taką zabawę bardzo mi się podoba, jest świetny, ale zdecydowanie tutaj przedobrzyli i całe polowanie stawało się nudne, wręcz uciążliwe, z dużą prędkością. Jednak trzeba było kontynuować, bo czas gonił, a nagrody niestety nie poczekałyby na odzyskanie motywacji czy znalezienie chwili w ciągu pracowitego dnia. Ja sama aktualnie nie chcę widzieć żadnych koziołków na oczy.
Co Wy myślicie o polowaniach na koziołki?
Chętnie przekażę wszystkie Wasze opinie do zespołu. Zachęcam więc do opublikowania swojego zdania, jeśli chcielibyście coś zmienić, bo możliwe, że takowe polowania pojawią się jeszcze w przyszłości, a razem możemy coś zmienić!
Ściskam i życzę miłego weekendu
Świetnie ujęłaś to co myślałam o tym całym wydarzeniu. W pewnym momencie miałam ochotę płakać z frustracji, gdy miałam zamknąć jeszcze 10 portali, żeby zdobyć kota. Pierwszy dzień- super, następne były niewyobrażalnie męczace.
OdpowiedzUsuńNie lubię świąt w grze od kiedy pojawiła się świąteczna wioska, ale kozły po przeczytaniu aktualizacji wydawały się bardzo ciekawe. Zmieniło się to już bardzo prędko, bo po wprowadzających zadaniach w moorland, po których nic nie zrozumiałam (na szczęście twój post mi bardzo pomógł). Polowanie szybko zrobiło się nudne, pełno monotonnego jeżdżenia w te i we wte, uciekanie lub bieganie za kozłem i patrzenie uważnie na "gwiazdę", która mi wskaże, gdzie dalej mam jechać, żeby uzbierać na nagrody. Samo 40 tych "śnieżynek" nie wydawało mi się dużą liczbą, tym bardziej, że mogłam je uzbierać w jeden dzień tak naprawdę, ale dochodziły do tego swetry i inne sprzęty, które swoją drogą bardzo mi się spodobały. Nie byłoby jeszcze tak źle gdyby nie to, że żeby uzbierać na kotka trzeba było zamknąć cały portal, a nie kilka kozłów i koniec na dziś, bo jutro sobie więcej uzbieram. Mimo wszystko, mam wszystko co chciałam uzbierać, bo ubrania z okresowych zadań są dla mnie ważne (chyba, że mi się nie podobają), lubię po prostu darmowe (oprócz zmarnowanego czasu) unikatowe rzeczy, które może kiedyś się przydadzą.
OdpowiedzUsuńCieszę się jednak, że już ich nie ma, że mogę jeździć po jorvik bez tej okropnej mgły, dźwięczenia dzwonkami i patrzenia na dziwne ruchy kozy. Pomimo nagród, wolałabym, żeby już nie wróciły
U mnie wyglądała ta sytuacja dosyć różnie. Na początku jak pojawiły się kozły, to byłam nimi średnio zainteresowana, robiłam ok. 2 portale dziennie na tygodniu, jednak potem, kiedy były już dni wolne, to nieźle się zmotywowałam do zbierania koziołków i przez ok. 5 dni pod rząd udało mi się zamknąć wszystkie portale (do tego polowania słuchałam muzyki lu oglądałam filmiki, więc mocno się nie nudziłam, a po przyzwyczajeniu, wiedziałam już gdzie schował się każdy z koziołków). Finalnie zgarnęłam jeden sweter, który mi się podobał oraz całą ścieżkę do kotka.
OdpowiedzUsuńObiektywnie mówiąc, to fakt, czasu to kosztowało wiele i nie jeden raz było to nużące, szczególnie liczba 40!!! Mimo wszystko, oceniam ten pomysł na mocne 6.5/10.
No nie wiem,,, raz dziennie robiłem wyścig w zimowej wiosce oraz zawsze znajdywałem wszystkie czapki,,, czasem tylko zbierałem prezenty na lodzie,,, mam wszystko z lodowej jaskini co chciałem, czyli bez brody i uszów,,, a nagród zostało,,, Odnośnie koziołków,,, kilka razy tylko wszystkie 5 portali, a czasem tylko jeden,,, a oprócz kota i wszystkich swetrów, udało się wytrenować na max półtorej konia :)
OdpowiedzUsuńO Matko, rzygałam tymi koziołkami już chyba po drugim dniu. Wszystkie 5 portali miałam zamknięte chyba tylko w 3 dniach, a potem sobie robiłam "spokojnie" na raty, ale jakoś udało mi się zdobyć wszystkie nagrody i upragnioną kotkę, którą nazwałam Liz, i dużo wcześniej pieska, którego nazwałam Piernik. No ale przedobrzyli z tymi portalami oj przedobrzyli! Mogli zrobić tak, że po 15, 20 zamkniętych portalach dostajemy tego kota. Nie pamiętam ile trzeba było ich zamknąć by go otrzymać ale to byla mega liczba, no czyli te 320 polowań. Masakra. Ja również podczas robienia koziołków często słuchałam muzyki, tak jak ktoś wyżej w komentarzu, no i to sprawiało że nie bylo tak nudno ale i tak nie można było sie za bardzo wczuwać w muzykę, bo należało być bardzo skupionym patrzeniem na tym gdzie te nieszczęsne koziołki i gwiazda teraz polecą! O jeny, jak dobrze że to już koniec xD
OdpowiedzUsuńKoziołki uciekały przed złapaniem tylko wtedy, gdy za szybko się do nich podjechało. Wystarczyło tylko zwolnić.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale czas gonił i mimo wszystko nie wiadomo było który koziołek był tym, który ucieknie ;)
UsuńDynie dały mi nadzieję, a Koziołki traumę.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że sos często-gęsto powtarzało, że są grą "family friendly", że mają te zegarki na zadania, aby nie dało się całe dnie siedzieć na grze, że próbują znaleźć inny sposób trenowania koni, bo widzą, że gracze przy wzrastającej ilości dostępnych wyścigów, podejmują ich wyzwanie i całe dnie trenią wytrwale konie.
Udowodnili to koziołkami tak bardzo, że tylko klaskać i klaskać, i klaskać... i załamywać ręce. Ja wiem, że była tęcza, która była cały dzień, ale tęcza nie była tak wymagająca, nawet w połowie! Przy tęczy można było sobie siąść i właśnie w te kilka godzin zrobić wszystko, albo w kilka dni po kilka zbiorów, a ten event to przy tym Mount Everest!
Pozderki,
~Samantha Eveningstone
Nie mam ani jednej rzeczy z tych portali. Poddałam się po pierwszym dniu.
OdpowiedzUsuńTo było bardzo nużące zadanie.
Totalnie nie miałam ochoty łapać tych koziołków, ale ten kotek był całkiem ładny więc trochę mnie on zmotywował, ale same polowanie to jakaś porażka. Strasznie trudno było znaleźć te koziołki, zwłaszcza w głuchych lasach. Nagrody były drogie. Gdyby takie wydarzenie nie było ograniczone czasowe albo chociaż mielibyśmy na to więcej czasu to myślę, że byłoby lepiej.
OdpowiedzUsuńBardzo męczące i nudne zadanie na dłuższą metę. A szczególnie zamykanie portali. Nie mam połowy z tych rzeczy, bo się poddałam. A mgła była dosyć irytująca.
OdpowiedzUsuńHej Mel!Uważam, że ta zabawa nie była za fajna, ponieważ męczące a poza tym to moim zdaniem: po co komu łapać jakieś koziołki i w ogóle, z tej zimy na Jorviku najfajniejsza była Zimowa Wioska. Mam nadzieję, że w kolejnej zimie będzie coś lepszego. Mimo, iż aktualizacje Star Stable Online nie zawsze mi się podobają, to Twoje posty zawsze są naprawdę świetne! Uwielbiam Twojego Bloga 😄 gratuluję pomysłów i motywcji do prowadzenia go. Oby tak dalej Mel! Czekam na Twoje kolejne posty. 😃
OdpowiedzUsuńTwoja duuuuuuuża fanka Julia Desertray 😁
Być może przemawiają przeze mnie miesiące nudy (niestety nie mam już ani reputacji, ani zadań ani osiągnięć, ani nawet zdjęć Żetona) na SSO, ale tak wymagającego zadania właśnie potrzebowałam, żeby odzyskać chęć do gry. Było ciężko przez bity tydzień codziennego zamykania wszystkich portali, aby zdobyć kotka, ale bawiłam się świetnie. Rozumiem jednak, że można się tym było zmęczyć. Mnie to jednak nie dotyczy i z czystą przyjemnością zobaczę znów koziołki za rok. Pozdrawiam Cię Mel serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, mnie też męczyły te koziołki, gdy zobaczyłam w aktualizacji gdy dodali te kozły, to się załamałam, że w te święta będę musiała robić to wszystko, bo bardzo lubie zbierać wszystko co można w SSO, szczególnie w takie okazje, co prawda udało mi się zebrać wszystko, i za te duszki, jak i za samo ukończenie tych danych miejsc, i za tokeny z zimowej wioski, bo oczywiście jak Holly tylko zobaczy w aktualizacji wydarzenie ograniczone czasowo z nagrodami to ma takie: muszę mieć wszystkie te nagrody, choć o nich zapomnę po tygodniu XD, ale po skończeniu miałam jedno wielkie DOŚĆ. Kiedy te dynie były naprawde ok, i nie zajmowały zbyt wiele mojego czasu, a muszę podkreślić, że w SSO gram TYLKO w weekendy, no chyba, że mam dłuższe wolne, to zdobyłam wszystkie te rzeczy szybko i bez problemu bo: tylko 5 miejsc do szukania kozłów, w samym DZW, i spoko nagrody, tak koziołki, to największe zło tego roku w SSO (jak i w sumie mojego pierwszego, bo moje konto założyłam 27 grudnia 2018r.) (Przynajmniej moja młodsza siostra jak oglądała jak szukam i uciekam/gonię przed kozłami w SSO to miała ubaw XD)
OdpowiedzUsuńTroche się rozpisałam, więc gratki dla tych co przeczytali całość oraz pozdrawiam Mel oraz wszystkich pozostałych. :)
te kozły to dzieło szatana, mam nadzieję,że w tym roku wymyślą coś kreatywnego a nie skopiują 1:1 wszystko co było w 2019 ;\
OdpowiedzUsuńWiem ,że trochę spóźnione życzenia ,ale Sto lat Mel! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! c:
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
UsuńNie zdążyłam się wkręcić w koziołkowe łowy, ponieważ współlokatorka często była, a nie chcę żeby widziała że gram w grę dla dzieci ;-) Potem miałam dwutygodniowy okres bez Internetu, więc mimo dobrych chęci nie zdążyłabym nic zrobić. Udało mi się zamknąć jakieś 4 portale i zdobyć 20 duchów kozłów, ale nie wymieniłam ich na żadne nagrody. Jak dla mnie to zbyt monotonne i męczące, ubrania mnie nie zainteresowały, a na zwierzaki nie miałam cierpliwości zapracować.
OdpowiedzUsuńOjj tak, dwa tygodnie zajęło mi zebranie się po tych koziołkach. Wreszcie mogłam sobie potrenić konisie, niż ciągle je zbierać ♥
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu wpisu o nowej aktualizacji na stronie od razu zabrałam sié za zadania początkowe. Po zamknięciu pierwszego portalu przyjrzałam się nagrodą. Osobiście bardzo mi się spodobały, szczególnie zwierzaki. Jestem osobą, która kolekcjonuje przedmioty z eventów więc zabrałam się do pracy. Już po prubie odnalezienia pierwszego kozła zaczełam szukać informacji w internecie, ponieważ nie rozumiałam tej zabawy. Pierwszego dnia się poddałam, aby wrócić w piątkowy wieczór kiedy koleżanka wytłumaczyła mi tą ,,mini grę". Tylko niestety tak jak i ja myślała, że codziennie można zdobyć JEDEN PUNK PORTALU (nie wien dlaczego tak sądziłyśmy). Kiedy dowiedziałyśmy się, że można uzyskać pięć zaczeło iść nam to szybciej. Pierwszą rzeczą jaką odebrałam był piesek. Przyznam się, że nie odpuściłam tym kozłom i byłam zdeterminowana zdobyć tego kota, co teraz wydaje mi się głupię. Nie potrafię odpuszczać... Z żalem powiem , że ostatniego dnia eventu brakowało mi TYLKO TRZECH PUNKTÓW PORTALU. Niestety moje starania i zapał były na marne.
OdpowiedzUsuńCzy ,,zabawa" z kozłami mi się podobała? Zamysł był bardzo dobry, nie rozumiem tylko skąt zespół Star Stable wziął takie liczby? Święta, Świętami, a okres świąteczny niekoniecznie wszyscy graczę chcieliby spędzić na graniu na konputerze.
Czy jeszczę zegram być może w kozły w przyszłym roku? Niekoniecznie. Nawet jeśli wymagana liczba kozłów będzie mniejsza to będę zniechęcona.
Pozdrawiam serdecznie i niech kozły będą z Wami :D